Wypalenie zawodowe - jak sobie z tym poradzić?

[Borsuk2]

Wypalenie zawodowe - jak sobie z tym poradzić?

- posiąść wymaganą wiedzę w swoim fachu,
- jak już za coś się brać, to robić to dobrze,
- mieć poczucie własnej wartości,
- być porządnym człowiekiem,
- umieć odciąć się od roboty po wyjściu z niej,
- mieć dobrą rodzinę, która zawsze Cię wspiera,
- mieć swoje hobby przy którym dobrze się czujesz i zapomniesz o całym świecie,
- pamiętać, że na robocie świat się nie kończy,

i jeszcze różne inne. :P

[smer]

Borsuk2, trzeba właśnie robić tak jak piszesz.

A Kolegom, którzy rzucają całą masę oderwanych od rzeczywistości rad, powiem tylko tyle, że niestety nie każdy może wyłączyć telefon na urlopie (teoretycznie można, lecz to nie popłaca), nie każdy może zamknąć wszystkie niezamknięte sprawy zawodowe (trudno zamknąć sprawy, których załatwianie trwa pół roku, a których rozpoczyna się całą masę jedną po drugiej. Trzeba by przez pół roku nie przyjmować nowej roboty i czekać aż "stare sprawy" się pokończą. Chyba by mnie z roboty wypierdzielili po tygodniu na zbity ryj...) i nie każdy ma możliwość wybierania sobie tego co chce robić, a czego nie.
Na pewno powiecie, że jestem pierdyknięty, ale gdy włożyli mi nogę w gips na 6 tyg., to po 3 go zdjąłem i poszedłem do pracy. Taki lajf i nie miało to bynajmniej żadnego przełożenia na większe lub mniejsze zarobki.

Ale oczywiście to mój wybór. Zawsze mogę zacząć olewać nałożone na mnie obowiązki i poprosić o degradację o kilka szczebli.


ps. A nie przyszło Wam do głowy, że trzeba być po prostu twardszym?

[Enriquez]

U mnie w robocie jest tak, że po 2 latach (mniej więcej) na danym stanowisku jest przymusowa rotacja - czy to w poziomie czy awans, zależy. Firma wychodzi z założenia że po dwóch trzech latach zaczyna się człowiekowi robota nudzić i wypalać. Ma to też takie zalety, że w razie czego można kogoś na krótko wrócić do poprzedniej roboty jakby komuś się nagle znudziła firma w ogóle. Poza tym znajomość pacy w rożnych działach pozwala tym, co chcą szybciej awansować. Z tym, że powiedzmy sobie szczerze, możliwe jest to w korporacjach (moja - 200.000 pracowników na dzień dzisiejszy - mafia normalnie). Mam jeszcze 49 dni urlopu do wykorzystania i jakoś mi się nie spieszy żeby to wykorzystać w tym roku - może z 15 dni się uda wziąć, ale jakoś nie czuję parcia.

Żelazna zasada u nas w firmie jest też taka, że do osoby na urlopie _SIĘ NIE DZWONI_ ani telefonów nie odbiera.

[tomekc]

trzeba być po prostu twardszym?

Moim zdaniem masz racje kolego.

Ja pracowałem dużą część życia zawodowego (25 lat) na bardzo odpowiedzialnym stanowisku - byłem głównym inżynierem na KWK. Pożar, wypadek - prokurator i więzienie dla mnie(chyba że miałem mocne argumenty).

Jak szedłem na emeryturę miałem 9 miesięcy niewykorzystanego urlopu - pracowałem przez 15 lat bez urlopu - i miałem jedną wolną niedzielę w miesiącu,kiedy nie musiałem być dostępny w ciągu pół godziny(lokalnym może to coś powie- jak nie było dtś ani a4, to dojechałem z Świętochłowic do Gliwic w ciągu 20 minut, zimą...) w miejscu pracy.

Jak wracałem do domu po robocie to cieszyłem się że jeszcze żyje i nie aresztowali mnie. I tak dzień w dzień praktycznie.

[shok]

Jak szedłem na emeryturę miałem 9 miesięcy niewykorzystanego urlopu - pracowałem przez 15 lat bez urlopu

Oni Ci wypłacili za ten niewykorzystany urlop :?: Ja jestem chyba z innej planety :roll:


W ogóle to trzeba chyba sobie dać jakąś granice. Ja jak skończyłem studia powiedziałem sobie ,że chce zarobić na własne lokum,auto + jakieś zaskórniaki. Zrobiłem to poświęcając się pracy -aż za bardzo.
Dziś mam wszystko w nosie. Pracuje na poziomie rozsądku i najlepiej jak potrafię . Ale nie kosztem zdrowia.Czuje się zmęczony idę na urlop. :szeroki_usmiech
Trzeba mieć jakieś hobby
Pracuje by żyć -a nie żyje by pracować.

[smer]

tomekc, skąd ja to znam....

Ale to o czym my piszemy, nigdy nie trafi do osób, którzy w pracy zajmują się, że tak pozwolę to sobie nazwać "obsługą klientów". Ja w pracy zajmuję się utrzymaniem ruchu (tomekc wie o co chodzi) i całą biurokracją z tym związaną, taką jak kontakty z organami nadzoru, zamówieniami publicznymi, tworzeniem planów strategii i harmonogramów (co tomkuc w dzisiejszych czasach, a dokładniej od czasu wejścia do unii oraz przymiarek mojej spółki do wejścia na giełdę, urasta do granic absurdu). Niektórzy myślą, że pod telefonem jestem dlatego że lubię lub dlatego, że przez to więcej zarobię.
Niestety, głównie dlatego, że gdy idę na urlop, to całej masy spraw po prostu nie mogę nikomu przekazać; tzn. mogę w sensie ich wykonania i „obrabiania” ich, ale tak czy inaczej muszę nad nimi „czuwać”.

A odpowiedzialność za ludzi, to już całkiem inna bajka… Gdy kilka lat temu byłem na urlopie za granicami naszego kraju, a w mojej firmie bardzo się namieszało z metanem, to o niczym innym nie myślałem, tylko o tym, na jakich papierach figurują moje podpisy…

Tak że naprawdę Panowie nie zawsze da się odciąć tą pępowinę na urlopie...

[loru]

ps. A nie przyszło Wam do głowy, że trzeba być po prostu twardszym?

mój ojciec był twardy w robocie, teraz nie widzę go trzeźwego, teść był twardy w robocie teraz od 2 lat na emeryturze nic innego nie robi tylko zapier... po lekarzach,ja tez byłem twardy i co leczyłem się przez prawie 3 lata, sorry ale to wykańcza jak nie psychicznie to fizycznie i osobiście uważam że takie podejście się zemści, wcześniej czy później ale to "odchorujesz".
Nie przemawia do mnie też gadanie, że nie ma sensu zmieniać pracy a w obecnej robić z siebie "męczennika", ja obecnie pracuje już w 5-tej firmie i w końcu znalazłem pracę która lubię i pracodawcę który mnie szanuje, nie wiem dlaczego ludzie rezygnują z poszukiwania lepszej pracy.

Tak że naprawdę Panowie nie zawsze da się odciąć tą pępowinę na urlopie...

tu się zgodzę.

[tomekc]

Oni Ci wypłacili za ten niewykorzystany urlop Ja jestem chyba z innej planety

Poszedłem na emeryturę wcześniej i przez 9 miesięcy dostawałem pensję, a dopiero potem emeryturę. Naprawdę takie "akcje" w branży smera i mojej to nic dziwnego.

utrzymaniem ruchu

Nie zazdroszczę, ale ja zaczynałem też kiepsko - w wentylacji, przez kilka lat byłem głównym wentylacji...

urasta do granic absurdu

Jak odchodziłem w `93 to mieliśmy plan wydobycia do 2015 roku - sam go opracowywałem przez 1,5 roku :lol:

nie mogę nikomu przekazać

Amen. Bo naprawdę są ludzie niezastąpieni (albo tacy których zastąpić jest bardzo trudno i czasami mogłoby to być niebezpieczne).

jakich papierach figurują moje podpisy

Ile razy ja się nad tym zastanawiałem...

odciąć tą pępowinę na urlopie

Najpierw trzeba ten urlop mieć...

OK, z mojej strony koniec off-topicu.

Loru, ja odchorowuje - nerwy mam do bani, wrzody żołądka, problemy z sercem... ale i tak mogło być gorzej. A z alko dałem sobie spokój w ogóle jak zostałem głównym - tam nie mogłem ryzykować bycia "na chuchu" nawet w okolicach pracy. A musiałem być dostępny praktycznie cały czas.

nie wiem dlaczego ludzie rezygnują z poszukiwania lepszej pracy

Bo w mojej branży wszędzie było tak samo. A poza tym - współpracownicy i podwładni mnie szanowali. Tylko górnictwo wszędzie jest tak samo wujowe.

[andriu21tg]

dlatego ja zawsze biore 3 tyg urlopu.. to moja opcja i 2 opcja tez moja ale nieudalo mi sie nigdy jej zrealizowac poprostu wygrac w totka hie hie hie :szeroki_usmiech

[4x4BKF]

A najlepszym antidotum na wypalenie zawodowe jest tak praca którą się lubi, która jet rzeczą przyjemną dla wykonującej ją osoby, z którą można się identyfikować.
Ale jeszcze trzeba ją wykonywać w miłym miejscu o dobrej atmosferze i w dobrym zespole.

Wtedy nie można mówić o wypaleniu ale o zwyczajnym zmęczeniu które prędzej czy później kogoś dopadnie - a wtedy odpoczynek jest wystarczającym środkiem regeneracyjnym

[loru]

Loru, ja odchorowuje - nerwy mam do bani, wrzody żołądka, problemy z sercem... ale i tak mogło być gorzej

widzisz ja mam trochę inne podejście, nie "mogło być gorzej" ale wychodzę z założenie że może być lepiej dlatego poszukiwałem innej pracy i w końcu ją znalazłem.

[loyd]

Ja mam dobry sposób na wypalenie zawodowe. Najlepszy jaki jest.

No więc od początku kwietnia jestem na urlopie związanym z przygotowaniem do egzaminu zawodowego. Codziennie od ok. 9 rano zakuwam do ok. 19.00 - 20.00 (z przerwami rzecz jasna).

I powiem Wam, że po już prawie 3 miesiącach takiego kucia i życia w ciąglym stresie związanym z egzaminem oddałbym bardzo dużo, żeby sobie iść do pracy, powysyłać meile - po prostu popracować .

Mam już dość i chcę do roboty wrócić !!!!!!!!!

[Agamek12]

Wtedy nie można mówić o wypaleniu ale o zwyczajnym zmęczeniu które prędzej czy później kogoś dopadnie - a wtedy odpoczynek jest wystarczającym środkiem regeneracyjnym

No to jak sobie poczytałem o Waszych problemach to doszedłem do wniosku, że ja faktycznie jestem tylko zmęczony...
Ani bowiem nie mam wrzodów, ani nie wylądowałem w szpitalu, mam pracę w branży którą lubię i której nie mam zamiaru przynajmniej narazie zmieniać, obie córy meczą mnie po pracy tak, że nie mam czasu na stres związany z pracą, nie śnią mi się po nocy koszmary... No cóż: jeszcze chwila i dwa tygodnie ładowania akumulatorów. :szeroki_usmiech

[Jark7]

No to jak sobie poczytałem o Waszych problemach to doszedłem do wniosku, że ja faktycznie jestem tylko zmęczony...

No widzisz, na kolegów z OCP zawsze możesz liczyć

[AdamB]

No widzisz, na kolegów z OCP zawsze możesz liczyć

Pewnie, ale Agamek12, skoro masz czas myśleć o zmęczeniu zawodowym, tzn że masz źle zorganizowany czas lub masz go za dużo

[shok]

No widzisz, na kolegów z OCP zawsze możesz liczyć

Pewnie, ale Agamek12, skoro masz czas myśleć o zmęczeniu zawodowym, tzn że masz źle zorganizowany czas lub masz go za dużo

Adamek wypił już wszystkie koniaki co miał na półce i wzięło go na rozmyślanie :lol: :wink:

[smer]

A mi coś się widzi, że u Agamek12 to nie żadne "wypalenie zawodowe", tylko zwykły KRYZYS WIEKU ŚREDNIEGO Ale niech Ci przypadkiem nie przyjdzie do głowy prosić o rady w tej kwestii, bo albo skończy się to katastrofą, albo rozwodem... :diabelski_usmiech

[Nexus6]

zwykły KRYZYS WIEKU ŚREDNIEGO

na to "lekarstwem" może być min. 250 KM coupe :wink:

[r2r]

...albo skóra z "Easy rider" na plecach, orzeszek i zamówienie na jakieś wypasione dwa kółka w West Coast Choppers 8)

[4x4BKF]

...albo skóra z "Easy rider" na plecach, orzeszek i zamówienie na jakieś wypasione dwa kółka w West Coast Choppers 8)

...taaa.... A po powrocie do domu gasisz motor, sciagasz skórę, kończysz przebierankę, czar pryska bo od rana kierat

No ale jak komuś służy to bardzo proszę

[Jabar1975]

bezplatny + www.wpzs.pl
dziala :diabelski_usmiech

[SP9XWW]

zwykły KRYZYS WIEKU ŚREDNIEGO

na to "lekarstwem" może być min. 250 KM coupe :wink:

Niekoniecznie! Ja kupiłem sobie nową Octavię, nakleiłem znaczek OCP, piszę sobie od czasu do czasu na forum. Żona powoli robi się zazdrosna... :lol:

[Borsuk2]

SP9XWW, o to, to, racja. A że Octavię kupiła mi Żona, to i o forum nie jest zazdrosna, bo ma wolny telewizor. :lol:

[Deo]

z tych wszystkich propozycji to ja bym wybrał propozycję Jabar1975

[ale_jak_to]

slyszalem, ze lepiej sie nie zenic ?